.
Napis
07/11 Ci, którzy nie odpowiedzieli na sowę z Ministerstwa, wylądowali na czarnej liście... Biedacy! Najważniejsze, że mają jeszcze tydzień na to, by naprostować sprawę!


01/11 Twoja sowa dostarczyła Ci list prosto z Wydziału Rejestracji Administracyjnej! Pamiętaj, aby na niego odpowiedzieć!


17/09 Witajcie, czarodzieje! Blog został oficjalnie otwarty! Rozgoście się: zróbcie sobie kawkę lub herbatkę, przejrzyjcie skrupulatnie wszystkie zakładki, strony oraz podstrony i starajcie się ignorować fakt, że one przyglądają się również Wam. Niech Was nie zrażą drobne kłopoty, które możecie napotkać na swojej drodze. A jak już Wam się znudzi szukanie zakładki z zapisami, idźcie spać i wróćcie tutaj jutro!
prorok codzienny
Wycinki z ostatniego wydania:

Wilkołaki tworzą watahy? Ministerstwo Magii prowadzi dochodzenie Na zachodzie Europy rośnie liczba podejrzeń o formowanie się wilkołaczych watah, szczególnie na terenach Francji i Niemiec. Ministerstwo Magii zapowiedziało intensyfikację śledztw w tej sprawie. „Nie możemy pozwolić na anarchię wśród wilkołaków” – powiedział jeden z przedstawicieli Departamentu Kontroli Nad Magicznymi Stworzeniami. Czy to jedynie plotki, czy początek poważnego buntu? Więcej na stronie 4.



Coroczne Święto Smoków: Ogniste widowisko na Smoczej Arenie w Rumunii Tegoroczne obchody Święta Smoków przyciągnęły tłumy miłośników magicznych stworzeń. Smocza Arena, znana z organizacji spektakularnych pokazów, rozświetliła się ognistymi kaskadami. Największą atrakcją był występ zielonego walijskiego, który wykonał powietrzny taniec, ku uciesze zgromadzonych. Organizatorzy zapowiadają, że w przyszłym roku wydarzenie będzie jeszcze bardziej imponujące.



Zniknięcia trytonów w Jeziorze Windermere: Nowa fala tajemniczych zniknięć W ciągu ostatnich tygodni zgłoszono kilkanaście przypadków zniknięcia trytonów w okolicach Jeziora Windermere. Magiczni biologowie nie potrafią wytłumaczyć tego zjawiska, a niektórzy sugerują, że mogą być za to odpowiedzialne nielegalne łowy prowadzone przez mugoli. Czy Ministerstwo ochroni te istoty, zanim będzie za późno? Szczegóły na stronie 7.



Festiwal Złotych Czaszek: Przypomnienie starożytnych czarów W sobotę w Kairze odbędzie się coroczny Festiwal Złotych Czaszek, upamiętniający starożytne rytuały ochrony przed złymi duchami. Czarodzieje z całego świata zbierają się, aby wziąć udział w widowiskowych pokazach magicznych zaklęć, warsztatach ochronnych amuletów i historycznych inscenizacjach. Wydarzenie kończy uroczysta parada magicznych stworzeń.



Nielegalny handel jednorożcami na czarnym rynku: Służby na tropie Aurorzy śledzą podejrzane szlaki przerzutowe na granicy Chin, gdzie odnotowano gwałtowny wzrost nielegalnego handlu jednorożcami. Eksperci ostrzegają, że pozyskiwanie ich cennych rogów stanowi zagrożenie dla stabilności populacji tych majestatycznych stworzeń. „To poważne przestępstwo i nie spoczniemy, dopóki nie złapiemy odpowiedzialnych za te czyny” – zapewnia rzecznik Ministerstwa. Więcej na stronie 5.
  • .
  • .
  • .
  • .
  • .
  • .
  • .
  • .
  • .
  • .
  • .
  • .
  • Uspokój się.

        
    I twoje grzechy i twoje dobre uczynki okryje niepamięć.
    — Nie masz prawa — kobieta powiedziała stanowczo, stawiając nogi nieco szerzej na drewnianej posadzce, jakby chciała odgrodzić stojącą za nią dziewczynkę od mężczyzny, z którym mierzyła się wzrokiem.

    — Magda, ona jest czarownicą — odparł spokojnie, choć z łatwością dało się wyczuć w jego głosie lekkie poirytowanie. — Musi iść do porządnej szkoły, a nie tylko zbierać szyszki w lesie, jakby to miała być edukacja.

    — Nie szydź z mojej matki — warknęła Magda, zaciskając dłoń na materiale ciemno-zielonej sukienki, którą miała na sobie. — Magii może się uczyć tutaj, a nie u ruskich!

    Nadzieja spojrzała na ojca. Nie widziała go od kilku dobrych lat i właściwie sama nie była pewna, czy rysy jego twarzy pokrywały się z coraz mniej starannie pielęgnowanym wspomnieniem mężczyzny, które miała w głowie. Wydawał się bardziej zmęczony, bledszy. Kłótnia rodziców powoli zaczęła rozlewać się w nic nieznaczącą plątaninę dźwięków, niczym szum statyczny raz po raz przerywany odgłosami dochodzącymi z ulicy. Przez otwarte drzwi balkonowe wpadał śpiew ptaków, a w radiu leciało „Popołudnie z młodością”.

    Nadzieja Wroniewska
    12 II 1955, Łódź, Polska ✼ córka charłaczki i czarodzieja półkrwi ✼ niegdyś Niebieski Dwór, Koldovstoretz ✼ obecnie Edynburg ✼ oficjalnie lokalna zielarka ✼ mniej oficjalnie szeptucha ✼ nieoficjalnie mistrzyni eliksirów i medyk dla Zakonu Feniksa ✼ patronusem bocian ✼ różdżka z jarzębiny, z rdzeniem z łuski wodnika, 10 cali, dość giętka ✼ magia bezróżdżkowa, choć tym się w razie czego nie chwali ✼ Apollo
    Z niechęcią sięgnęła po grube tomisko spoczywające na drewnianej półce, po czym usiadła przy biurku. Apollo spał w najlepsze na tapczanie, pochrapując cicho, w połowie przykryty ciepłym kocem pamiętającym jeszcze stare mieszkanie w Łodzi.

    Nie kryła niezadowolenia na twarzy, wertując strony zapisane cyrylicą i szukając odpowiedniego przepisu. Spojrzała spode łba na stojącą nad nią czarownicę o długich, czarnych włosach. Wiedziała, że jej stare przyzwyczajenia zmusiły ją do opuszczenia kraju, że partyzantka jej nie służy. Wiedziała też, że odkąd tylko wróciła z Rosji do Polski, jej krew wrzała z pragnienia wolności w pełnym tego słowa znaczeniu. Rodzina od strony matki tak bardzo zadbała o pielęgnację tego uczucia w córce, że niekiedy miała wrażenie, iż ciąży nad nią klątwa starannie utkana z miłości do sprawiedliwości i szacunku do korzeni. Czasami wydawało jej się, że wpadanie w tarapaty było jedynym sposobem na uciszenie wewnętrznego echa beznadziei bezczelnie kołatającej się z tyłu głowy, nieważne jak bardzo starała się ją zagłuszyć. W Edynburgu obiecała sobie, że już nie będzie się mieszać, że będzie wiodła życie w cieniu i zajmie się sobą, że będzie leczyć ludzi, a może nawet otworzy sklep w magicznej dzielnicy.

    Pokręciła lekko głową, sama karcąc się za to, w czym właśnie brała udział. Jej palce pogładziły pożółkły papier, po czym zamarły w bezruchu, znalazłszy to, czego szukała. Przebiegła wzrokiem po literach, następnie po pokoju zabałaganionym rzeczami po zmarłej matce. Pod sufitem i przy ścianach wisiały liczne pęki wielorakich ziół, a na półkach oprócz książek stały najróżniejsze słoiki.

    — Będę miała przez to problemy? — spytała po angielsku z dość silnym akcentem, unosząc przekornie kącik ust i opierając brodę na otwartej dłoni, wreszcie nawiązując kontakt wzrokowy z kobietą pochylającą się nad nią zza drugiej strony biurka.

    Jej rozmówczyni miała pełne usta i rumiane policzki, pachniała drzewem różanym, a na jej szyi wisiał ciekawie wyglądający naszyjnik. Nadzieja zaczęła się zastanawiać, czy jej też pasowałby brytyjski krój szaty.

    — Szczerze, nie wiem. Ale jakbyś nie chciała mieć z tym nic wspólnego, to byś teraz ze mną nie rozmawiała.

    — Prawda. — Westchnęła cicho i wzięła się za spisywanie potrzebnych składników. — Eliksir będzie gotowy za dziesięć dni, możesz go wtedy odebrać.

    — Dziękuję — odparła czarownica. — Przypomnij mi, jak wypowiada się twoje imię?

    — Na - dzie - ja — powiedziała powoli, podkreślając każdą sylabę. — Ale jak aż tak ci ciężko, to po prostu mów Hope.

    Złożyła kawałek papieru i ścisnęła go w dłoni. Serce zakołatało jej nieco mocniej w klatce piersiowej i wiedziała już, że nie będzie w stanie pozostać obojętna.

    — Do zobaczenia, Nadzieja — gościna posłała w jej stronę szeroki uśmiech, chwytając za klamkę drzwi wejściowych, po czym wyszła i zamknęła je za sobą z lekkim trzaskiem.

    Pomieszczenie wypełnione było wonią drzewa różanego jeszcze przez jakiś czas, ta jednak powoli wymieszała się z dymem papierosowym wydychanym przez Nadzieję stojącą przy otwartym oknie. Spojrzała z miłością na śpiącego psa, recytując w głowie listę rzeczy, które będzie musiała zdobyć. Popołudniowe światło tylko podkreślało gęsią skórkę na przedramionach czarownicy.


    ODAUTORSKO

    1 komentarz:

    1. [Cześć! Super zobaczyć polską czarownicę, naprawdę przyjemny swojski akcent, podobnie jak motyw szeptuchy.
      Życzę dużo weny i ciekawych wątków, a w razie chęci zapraszam do siebie.]

      Morgan Yaxley & Choi Shi-eun

      OdpowiedzUsuń

    Szanowny Kliencie,

    Sowi Urząd Pocztowy pragnie serdecznie podziękować za skorzystanie z naszych usług. Życzymy Pańskiej sowie udanego lotu oraz spokojnej i bezpiecznej podróży. Niech wszystkie wiadomości dotrą do celu na czas!

    Z poważaniem,
    Sowi Urząd Pocztowy