Dla Seunghyuna połączenie funkcjonowania mugolskiej policji z działalnością aurorów stanowiło mieszankę idealną. Mógł wykorzystywać w pracy magię, nie wzbudzając żadnych podejrzeń Ministerstw, a dzięki temu cieszył się w swoim fachu opinią człowieka bez wad, idealnego w każdym calu, a przede wszystkim — po którym nie pozostawał żaden, najdrobniejszy nawet, ślad.
— Dziękuję za zaproszenie — powiedział cicho z zimną uprzejmością po koreańsku, uśmiechając się powściągliwie, jednocześnie zniżając głowę w geście szacunku do starszego człowieka. Lubił przedłużać te chwile, napawając się przez moment drobnymi zastrzykami adrenaliny, przez które czuł tę niezwykłą przyjemność. Ambiwalentną, balansującą na granicy niesamowitego rozluźnienia oraz dzikiej euforii.
— To nic wielkiego, były uczeń Seo Minjung będzie zawsze u mnie mile widziany.
Jeszcze przez moment rozmawiali o sztuce, jako że starzec był właścicielem galerii mieszczącej się niemal w samym centrum Icheon, do której Lee zaglądał przed laty, w swoich czasach studenckich. Potem zapytał, czy może przejść się po domu i przyjrzeć się z bliska dziełom sztuki, na co mężczyzna zareagował machnięciem ręki i delikatnym uśmiechem.
Trwało to zaledwie krótką chwilę. Jeden sus do kanapy wystarczył, by Seunghyun wyciągnął mały sztylet umieszczony na skórzanym mocowaniu przy przegubie ręki i sprawnym ruchem poderżnął gardło starszego człowieka. Ten nawet nie zdążył wydusił z siebie żadnego słowa, opadł na zamszowe poduszki, barwiąc ich biel szkarłatną krwią. Po zaledwie dwóch minutach było po wszystkim. Lee zdążył jeszcze dopić ciepłą herbatę, gdy rozłożony na fotelu, przypatrywał się ściągniętej śmiercią twarzy. To zlecenie dostał miesiąc temu i tyle też czasu poświęcił na badanie przeszłości mężczyzny. Ze wszystkich zabójstw wybierał bowiem tylko te, których motywy poniekąd zgadzały się z jego własnymi poglądami.
Już od kilku lat wciąż na nowo zabijał tego samego człowieka.
URODZONY DWUDZIESTEGO SIÓDMEGO PAŹDZIERNIKA TYSIĄC DZIEWIĘĆSET PIĘĆDZIESIĄTEGO TRZECIEGO ROKU ✧ LAT DWADZIEŚCIA DZIEWIĘĆ ✧ DOM W CHUNCHEON NA PÓŁNOCY KOREI POŁUDNIOWEJ ✧ MIESZKANIE W KIOTO W DZIELNICY GION ✧ W JAPONII PRZESTAWIA SIĘ JAKO KŌICHI MIZUSHIMA ✧ BYŁY UCZEŃ MAHOUTOKORO ✧ SKOMPLIKOWANE RELACJE Z OJCEM ✧ NIEŻYJĄCA MATKA I MŁODSZY BRAT ✧ WYBITNY Z DZIEDZINY TRANSMUTACJI ✧ ZABÓJCA NA ZLECENIE
[Cześć!
OdpowiedzUsuńPodoba mi się kreacja postaci i łączenie się dwóch światów – to przenikanie się daje sporo możliwości do ogrania. Wizerunek też bardzo pasuje – całość prezentuje się naprawdę świetnie. Aż by się chciało dowiedzieć czegoś więcej! :D
Od siebie życzę wiele, wiele weny i samych wciągających wątków. A gdybyś miała ochotę coś razem napisać, wpadaj do moich dziewczyn. Coś wymyślimy!]
Cecilia Moody & Josefine McKinnon
[No hej, witam serdecznie. Pomysł na czarodzieja zabójcę na zlecenie brzmi intrygująco i daje bardzo ciekawe możliwości. Równie ciekawie napisana karta, chętnie dowiem się więcej, co Lee ukrywa. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo weny i wątków, a jeśli masz chęć to zapraszam do siebie!
Morgan pewnie miałby całą listę do sprzątnięcia, ale to raczej sami czarodzieje. Z kolei z Shi można liczyć na sporo przygód, podróży i kłopotów (zwłaszcza z wilkołakami). Myślę też, że z Shi mogli na siebie już kiedyś trafić i jako tako się kojarzyć. Jeśli jest chęć, to zapraszam!]
Morgan Yaxley & Choi Shi-eun