— Nie chciałam zabijać niewinnych — odpowiada nieco chrypliwym, ściśniętym głosem. — Nigdy nie zabiłam...
— Dołączając do Czyścicieli… czego się spodziewałaś? Że będziecie śpiewać i tańczyć wokół ogniska? — wtrąca auror i mruży oczy.
— Że będziemy działać. To lepsze niż czekanie, aż ktoś wyda rozkaz, aby móc cokolwiek zrobić. Nie chciałam zabijać niewinnych. Ja…
— Nie lubisz zabijać, ale za to uwielbiasz być brutalna, co? — Mężczyzna uśmiechnął się kpiąco. — Mamy świadków.
— Świadków?
— Świadków, którzy mówią o tym, że byłaś wyjątkowo okrutna, ale zabijałaś tylko kryminalistów. To jedyne, co cię ratuje, ale jak dla mnie... powinnaś dołączyć do reszty, Moody.
PRZESŁUCHANIE nr 5
— Znów się widzimy. — Auror przygląda się dziewczynie. Chuda, mała sylwetka przypomina bardziej szmacianą lalkę niż dorosłą kobietę. — Wróćmy do samego początku. Jak się nazywasz?
— Cecilia Moody. Jestem córką Sophie Wood i Williama Moody'ego, młodszą siostrą Alastora Moody’ego.
— Twój brat zasłużył się w walce i zyskał ogromną renomę wśród innych czarodziejów, a ty? — Mężczyzna siada naprzeciwko i zapala papierosa. — Aż tak pragnęłaś być niezależna? To dlatego po szkole opuściłaś Szkocję i osiadłaś w Waszyngtonie?
— Więc teraz zaczniemy rozmawiać o tym, że podjęłam cholernie głupie decyzje w moim życiu? I że gdybym nie była zapatrzonym w siebie dzieciakiem, mogłabym pomóc…
— Może gdybyś stanęła po właściwiej stronie, twój brat nie straciłby oka, nogi i kawałka nosa — wtrąca. — Ale ty bardzo chciałaś udowodnić, że możesz osiągnąć więcej. I jak skończyłaś? Ty jesteś tutaj i wyglądasz jak gówno, a Alastor cieszy się szacunkiem. Nie zastanawia cię, dlaczego Alastor jeszcze cię nie odwiedził?
Dziewczyna milczy.
— Co wiesz o Lucanisie Dellamorte*?
Cisza.
— Ze zeznań świadków wynika, że znasz Dellamorte'a. Podobno spotykaliście się, gdy Lucanis przebywał w Hogwarcie podczas wymiany uczniowskiej. Co się z nim stało?
— Myślałam, że przesłuchanie dotyczy mnie, a nie zapchlonego śmierciożercy — stwierdza sucho.
— Dotyczy. Dlatego rozmawiamy o twoich znajomych, przyjaciołach, kochankach. — Mężczyzna ma nieco znudzony głos.
— Sugerujesz, że mogę mieć kontakt z Lucanisem, bo gdy byliśmy głupimi dzieciakami, przespaliśmy się ze sobą? Skąd miałam wiedzieć, że Dellamorte popiera Czarnego Pana? Równie dobrze mógłby należeć do sekty bojkotującej istnienie grawitacji. Nie rozmawialiśmy o tym. My… prawie w ogóle nie rozmawialiśmy.
— Podobno kobiety wyczuwają różne rzeczy — rzuca złośliwie.
— Pieprz się.
PRZESŁUCHANIE nr 6
— Nie wyglądasz najlepiej — stwierdza mężczyzna. — Jednak wizja tego, że umrzesz… jest zbyt przytłaczająca?
— Oglądanie twojej gęby jest przytłaczające — odpowiada ostro. — Ile jeszcze to będzie trwało?
— Myślałem, że nie masz planów.
PRZESŁUCHANIE 9
— Ile razy mam powtarzać, że nic nie łączy mnie z Czarnym Panem? Nigdy nie należałam do śmierciożerców!
— Po co te nerwy?
— Bo już nie mogę tego słuchać. Kręcimy się w kółko, ty zdajesz te same pytania, a ja odpowiadam zgodnie z prawdą. Kiedy odpuścisz sobie tę grę?
PRZESŁUCHANIE 13
— Byłaś kujonką, co? Dobre oceny i nienaganna opinia. Podobno chciałaś być uzdrowicielką. — Głos mężczyzny okazuje zainteresowanie. — Co się więc stało, że zrezygnowałaś? Chciałaś udowodnić, że nie jesteś taką grzeczną dziewczynką? Potrzebowałaś adrenaliny?
— Uzdrowiciele pomagają po szkodzie, nie usuwając źródła. Ja chciałam ugasić pożar, zanim ten będzie zbyt duży i poparzy wiele osób.
— Więc chciałaś zabić morderców, zanim którykolwiek z nich będzie w stanie skrzywdzić kogoś innego — skwitował auror. — To całkiem ciekawe. Teraz trochę brzmisz jak Alastor.
PRZESŁUCHANIE 16
— To wszystkie nazwiska?
— Tak.
— Nie myślałem, że będziesz aż tak chętna do współpracy — skwitował. — A teraz jeszcze proponujesz, żebyśmy wzięli cię do MACUSA?
— Mam doświadczenie w terenie, walce i znajomości — odpowiada rzeczowo. — Jedyne, czego potrzebuję, to szansy.
— Myślisz, że tak łatwo nauczysz się działać pod czyimś butem? To nie będzie już samowolka, Moody. Ty za to wydajesz się kimś, kto odrzuciłby każdy rozkaz, jeśli ten byłby twoim zdaniem chujowy. W dodatku jesteś w gorącej wodzie kąpana, pyskata, nieco chamska i ciągle próbujesz mnie rozgrywać, a to nie poker.
— A teraz wymień moje wady.
— Współczuję każdemu, kto miałby z tobą współpracować. — Mężczyzna wzdycha.
PRZESŁUCHANIE 19, 22, 28, 35…
*postać do oddania (imię i nazwisko robocze) – obecnie śmierciożerca, wcześniej chłopak, z którym Cecię łączyła skomplikowana relacja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Szanowny Kliencie,
Sowi Urząd Pocztowy pragnie serdecznie podziękować za skorzystanie z naszych usług. Życzymy Pańskiej sowie udanego lotu oraz spokojnej i bezpiecznej podróży. Niech wszystkie wiadomości dotrą do celu na czas!
Z poważaniem,
Sowi Urząd Pocztowy